Pokazywanie postów oznaczonych etykietą socjalizm. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą socjalizm. Pokaż wszystkie posty

wtorek, 23 sierpnia 2011

Być jak Zyga Bauman


Safandułowaty dziadzio ogłosił praktyczny sukces jego własnych teorii ponowoczesnego PORZĄDKU.


Czołowy ideolog współczesnego relatywizmu, laureat nagrody imienia twórcy szkoły nowego marksizmu, udzielił wywiadu szwedzkiej gazetce. Udzielił i frasując się (dlaczego?) wielce, ogłosił europejski sukces swych własnych mrzonek.



Orzekł, że wieloletnie wysiłki narzucania moralnego relatywizmu, tłumienia przedsiębiorczości, niszczenia indywidualnej inicjatywy, dążenia do bezpieczeństwa za wszelką cenę, ograniczania ryzyka i osobistej odpowiedzialności ludzi za

piątek, 3 czerwca 2011

Huśtawki pasożytnicze


Lenistwo leży w ludzkiej naturze. Żeby działać, motywację mieć trzeba.


Głód jest potężną motywacją. Żądza świetnie motywuje. Miłość niezgorzej. Ambicja. Oraz lenistwo, które każe nam się zmęczyć, żeby trwale odpoczywać (prędkosć spoczęcia na laurach jest odwrotnie proporcjonalna do siły osobowości).


W systemie, w którym każdy odpowiada za siebie (swoją rodzinę, przyjaciela i sąsiada), niezbędny jest wysiłek - szeroko rozumiany - aby cieszyć się zasłużonym odpoczynkiem.

czwartek, 28 kwietnia 2011

Ludzie z odstającymi uszami


Szczęśliwe i cudowne wspomnienie dzieciństwa kaleczy wielu ludziom ostra rysa bycia plastusiem.


Nieludzki PRL nie potrafił rozwiązać problemu wielu przedszkolaków i uczniów o wydatnych małżowinach usznych. Ciągłe wytykanie palcami, przezwiska: uszatek, kłapouch, plastuś. Przepłakane noce, poranki z błagalnym: "Chcę dziś zostać w domu...". Oj, nie miał tamten socjalizm ludzkiej twarzy, nic z tym nie zrobił.


Nasz na szczęście ma! Musiał co prawda rozpaść się ZSRR, musiała przemalować PZPR, ale żadne dziecko już nigdy nie zapłacze! Na pewno nie z powodu rozmiaru narządu słuchu. Sejm ma zająć się ustawą o "mowie nienawiści". W projekcie

wtorek, 26 kwietnia 2011

Kloaczna mafia


Dość awarii systemu sanitarnego. Lud pragnie uporządkowania gospodarki ściekowej!


Czasami zdarza się, że awarii ulegają kolektory ściekowe. Bardzo rzadko, ale szkody są spore: zagrożenie epidemiologiczne, zatory, paraliż komunikacyjny i duże koszta naprawy. Brak istnienia Centralnego Urzędu do Spraw Sprawnej Defekacji i odpowiednich rozporządzeń to karygodne niedopatrzenie. Gówno nie może sobie tak po prostu płynąć bez troskliwej kontroli!


W każdym domu klucz do ustępu, karta użytkowania i odpowiedni przydział. Kontroler sprawdzający średnicę, gęstość oraz długość stolca. Stosujący odpowiedni przelicznik, związany z dietą, wagą, wzrostem i wiekiem. Za przekroczenia norm

czwartek, 21 kwietnia 2011

Wyzyskiwacze


Powstał patologiczny system współczesnych wyzyskiwaczy, ubranych w piórka "społecznie pożytecznych".


Udało nam się ostatnio podpaść jednemu z nich. Rzecz charakterystyczna, sprawa dotyczyła, jak zawsze forsy oraz działalności tajemnego Polish Theatre Showcase.


Skomentowałem wydarzenie. Jak za czasów urzędników z Mysiej, po chwili nasz profil na Fejsbuku został zbanowany. Komentarz wydawało się niewinny, (cytuję z pamięci, bo został usunięty): "PTS, kolejna instytucja, o której nikt nie słyszał, tworząca zbędne urzędnicze etaty, pod pozorem niepotrzebnej, niby pożytecznej działalności." Czy gdzieś skłamałem? Może

środa, 20 kwietnia 2011

Kary pozorowane


Urząd Transportu Kolejowego (tak, jest taka poczwara, ma swój budżet i... stronę internetową) nałożył milion złotych kary na przewoźników kolejowych.


Jak wiadomo, żadna ciuchcia, drezyna, czy inny koń żelazny nie potoczy się rześko po stalowym szlaku bez istnienia odpowiedniego urzędu i przypisanego biurokraty (głupi Stephenson o tym nie wiedział i samodzielnie męczył się z pierwszą linię kolejową).


My mamy na szczęście Urząd Transportu Kolejowego! Jesteśmy bezpieczni i zadowoleni - ktoś dba o nasze dobro. Zadbał Pan Prezes Jaroszyński. Nałożył po pół miliona kar na PKP InterCity oraz Przewozy Regionalne. Nałożył, bo... miały bałagan! Cóż to go obchodzi? Nie lubi nieporządku, niech sobie biurko posprząta. Przecież to rzekomo niezależne spółki,

piątek, 15 kwietnia 2011

Psy na arenie


Interwencjonizm to wymysł wielkiego kapitału.


Wciąż pokutuje u nas fałszywa teza o konieczności chronienia konsumentów przed niecnymi zakusami i oszustwami wszechpotężnych kapitalistów. Chronić ma Państwo, tworząc dziesiątki instytucji nadzorujących. UOKiK, Sanepid, Inspekcja Pracy, Rzecznik Praw Konsumenta, UKE, NIK, GINB dniem i nocą w pocie czoła produkują taśmowo tony makulatury, żebyśmy byli bezpieczni. To niemożliwe przecież, żeby bez troskliwej opieki urzędnika ktokolwiek chciałby się zachowywać uczciwie i dostarczać możliwie najlepszy produkt. Należy kontrolować, nadzorować i wytykać wypaczenia. Te pozorne

czwartek, 14 kwietnia 2011

Po pierwsze: szkodzić.


Największą ceną raka przerośniętej biurokracji nie są koszta jej utrzymania.


Pensje, limuzyny, bankiety w luksusowych hotelach, okazałe siedziby, idiotyczne wydatki to drobiazg. Widoczny, kłujący w oczy, ale tylko drobiazg. Nawet 500.000 ludzi nie jest w stanie przeżreć tak dużo, żebyśmy sobie nie mogli na to pozwolić. Jest nas w końcu prawie 70 razy więcej. Na dorosłego obywatela przypada zaledwie 0.016 urzędnika. Bez problemu ich utrzymamy. Jakiś procent ludzi w społeczeństwie jest trwale nieproduktywny. Można powiedzieć: w imię społecznej solidarności, niech sobie siedzą na stołkach na nasz koszt. Niech wydają okólniki, wnioski, zarządzenia i dyrektywy. Niech

środa, 13 kwietnia 2011

Rodzina na swoim


Czyli dlaczego mieszkamy najgorzej w Unii Europejskiej.


Udało się. Sprzedaliśmy po nerce, zapożyczyliśmy u umierającej cioci. Mamy forsę, kupiliśmy działkę i chcemy budować, żeby nasza czwórka dzieci mogła cieszyć się metrażem większym niż norma więzienna.

Budujemy?

Nie tak szybko. Teren, pieniądze i wizja to nie wszystko. Jest jeszcze Państwo, które w trosce o nasze szczęście zrobi wszystko, abyśmy nie doczekali wejścia do wymarzonego siedliska.
Najpierw wizyta w gminie (w sąsiedztwie dużego miasta, na terenach wiejskich jest podobno niebo lepiej). Jaśnie Pani

wtorek, 12 kwietnia 2011

Prezęt od Prezydęta


Prezydent Białegostoku, ku uciesze gawiedzi i pożytecznych idiotów, ogłosił, że wyda trzydzieści cztery miliony oraz pięćset tysięcy złotych "na kulturę".


Wyda! Wyda, w podobny sposób, jak inny prezydent wydał na budowę Muzeum Powstania Warszawskiego.
Salomon Guggenheim wydał, tworząc swoją instytucję. Nasi demiurgowie co najwyżej decydują o wydaniu zabranych nam przemocą środków.


Więc Pan Prezydent zamierza wziąć od każdego mieszkańca, od noworodka i starca, od ucznia i robotnika, od kobiety i mężczyzny STO SIEDEMNAŚCIE ZŁOTYCH. Po potrąceniu kosztów operacyjnych (urzędnik musi za skomplikowany proces rozdawnictwa pobrać wynagrodzenie) odda je wybranym proletariuszom przemysłu sztuki.

piątek, 1 kwietnia 2011

Potworna gęba potwora


Zewsząd słyszy się: "Neoliberalizm bankrutuje! To dlatego kryzysy, bieda, wojny i bankructwa. Spróbujmy innej drogi (w stronę czerwonego słoneczka socjalizmu)."


Celują w tym młodzi wrażliwi ludzie, wszechstronnie wykształceni na - okupujących czołówki światowych rankingów - polskich uniwersytetach. Ich recepta jest prosta: "Znacjonalizujmy wszystko i niech Państwo się wszystkim zajmie i zdejmie z nas brzemię odpowiedzialności!"

Zgodnie z tą specyficzną logiką za immanentne cechy neoliberalnego demona należy uznać:

czwartek, 31 marca 2011

Nigdy nie chodziło o emerytów.


Spór o przyszłość OFE trwa. Pomimo, że jest przesądzony - silniejszy już wygrał.


Senat, jak przystało na Izbę Namysłu i Refleksji, bez namysłu i refleksji przyjął ustawę o zmianach w OFE.


Rację mają obie strony sporu: wpływowe grupy interesów realizują krociowe zyski z niefrasobliwego obracania przymusowymi składkami [ Kto stoi za OFE ] , rząd nie dotrzymuje zobowiązań społecznych [ FOR]

wtorek, 29 marca 2011

1%PKB na Obywateli Kultury


Siedemnastego marca w Centrum Zamenhofa w Białymstoku odbyły się organizowane przez Wydział Propagandy KPUE "Konsultacje społeczne Paktu dla kultury”.[komunikat 1634 Wydziału Propagandy Komunistycznej Partii Unii Europejskiej]


Jak można się było spodziewać spotkanie miało służyć li tylko poprawie samopoczucia obywateli kultury (swoją drogą bardzo ciekawym jest, że wśród obywateli kultury - pomysłodawców przymusowego zabierania kolejnych pieniędzy ludziom bez kultury na ludzi kultury- są jedynie konsumenci owego 1%: pożal się Boże twórcy, właściciele nierentownych wydawnictw i pseudoteatrów;  żadnego czytelnika, kolekcjonera malarstwa, czy nawet zwolennika oglądania podskakujących penisów - wystawa w CSW, chyba z 2007). Próba przedstawienia innego stanowiska niż: "Jak to będzie wspaniale, gdy w końcu