poniedziałek, 4 kwietnia 2011

Promocyjne arcydzieło


Żeby Białystok rósł w siłę, a ludziom żyło się dostatniej, Urząd Miasta zafundował nam światowej klasy film promocyjny.


Właściwie dlaczego wydaje się setki tysięcy złotych na projekty promocyjne, systemy identyfikacji wizualnej (trzeba mieć nowe wspaniałe logo, historyczny herb jest mało kul) i tym podobne przedsięwzięcia? Otóż wydaje się po to, żeby wydawać, uzasadniając jednocześnie istnienie iluśtam urzędniczych posad, iluś wyjazdów na targi, iluś przepłaconych koncertów.



Ale do sedna. Cóż takiego "spotkało się z bardzo ciepłym przyjęciem podczas VI Podlaskich Targów Turystycznych" ? Film "Nie wiesz kiedy zaczyna się magia" (o tytule informują nas na wstępie koślawe bazgroły na subtelnym brązowym tle), formalnie chyba niezły (może poza pomysłem latającego świetlika, ale rozumiem, że ta urocza metafora magii, ma zachęcać przedszkolaków do pakowania plecaczków i ruszania w samodzielną podróż za jeden uśmiech: do Białegostoku) opiera sięna potędze scenariusza.

Zaczyna się świetnie. Od wielkiej turystycznej atrakcji: najdłuższe kolejki (do urzędu?) zobaczysz w Białymstoku! Suspens rośnie, główny bohater wybiega i podnosi, porzuconą przez Kopciuszka, karteczkę. Rusza w podróż po mieście.

Najpierw malownicza ruina (mnie się podoba, ale hasło: "Przygoda z historią. Polska po zakończeniu działań wojennych w 1945 roku." raczej nie zachęci przeciętnego turysty). I nagle bomba! Dwuosobowy rowerek w skateparku! To Czechowowska strzelba: bohater na razie jest sam, coś się na pewno wydarzy!

Nasz śmiałek zaczyna jeździć na rowerku, oczywiście nie bacząc na rzeczywistą topografię miasta, ważne, że ujęcia ładne (nie robię zarzutu, to w końcu film). Głos z offu daje polecenia. Dlaczego? O co chodzi? To jakieś podchody? Wyścig? Dziecko mu porwali? Nie mamy czasu rozważać: zucha atakują dziwni oberwańcy; na szczęście ucieka. Białystok - miasto zombiech i krzywych balonów.

Jest coraz lepiej: zaczyna się godowy taniec dwóch mężczyzn, chyba w nawiązaniu do genialnego logo Białegostoku. Strzelba wypala: bohater rusza w dalszą podróż w tandemie z podrygującym pajacem (poprawka: obaj zachowują się jak pajace).

Kilka ładnych ujęć, stary satyr fotografuje laskę, znowu kolejka, i hops - teleportacja, jesteśmy w finale, gdzie nasz protagonista otrzymuje wskazówkę reżysera: "Udawaj przygłupa, udawaj przygłupa!" i... koniec.

Oklaski. Kurtyna.

W magiczny sposób zniknęło trochę forsy (160.000 złotych, pięćdziesiąt pięć groszy od każdego mieszkańca, włącznie z noworodkami). Mamy za to filmowy majstersztyk, którego jedyną widownię (bo chyba nikt nie myśli o reklamie telewizyjnej) stanowić będą urzędnicy z wydziałów promocji innych miast, miasteczek i wsi, ciepło go przyjmujący, w oczekiwaniu na ciepłe przyjęcie własnych arcydzieł.

Jeśli już koniecznie trzeba, to może TAK?

Post scriptum
Nie jest moim celem obrażanie osób, które wystąpiły w filmie, jak wskazuje notatka są to ludzie znaczący i bardzo wartościowi. Ważni w lokalnej społeczności. Opinie wyrażone powyżej dotyczą wyłącznie ról, jakie odegrali w tym dziele, dając mu tym samym własną twarz.

Uzupełniono 13 kwietnia 2011:
Niedawno powstało kolejne arcydzieło, mające promować region. W subtelny sposób zachęca do przeniesienia się do osiemnastowiecznej carskiej Rosji (ach, ten step bezkresny, bania i chrust), zapodania extasy i pełnego odlotu...
Gdyby była to inicjatywa prywatna - nie śmiałbym oceniać. Po raz kolejny jednak zmarnowano trochę pieniędzy podatnika.
Bagatela, 95.000złotych... plus milion na kampanię telewizyjną:



Jedynym skutkiem tej kampanii będzie zysk akcjonariuszy prywatnych telewizji. Gdyby te wszystkie promocje przynosiły wymierny zysk, przedsiębiorcy sami by podobne działania wykonywali.
Tutaj nasza skromna propozycja na promocyjny plakacik.

Wolność albo śmierć!

4 komentarze:

  1. TUR+TUSK+OLASKI znowu chce ośmieszyć Białystok! JAK STWIERDZIL TUR+TUSK+OLASKI SPALGIATOWANE "GEJHOMOLOGO MU SIE PO=doba I DZIWI SIE LUDZIOM KTÓRZY JE WYŚMIEWAJĄ"!

    JEŚLI BUDZIKOWI PO=DOBA SIE LOGO (W)SCHODZACY BIAŁYSTOK, NIECH WYTATUUJE JE SOBIE NA CZOLE razem z dziura w środku -TO DOPIERO BEDZIE darmowa PROMOCJA - wszyscy napiszą PO=dobnie jak w kawale: szef zapytał księgowego jak wypromować firmę efektownie tanio i żeby spodobało się pracownikom. Okazało się ze powinien popełnić samobójstwo skacząc z dachu firmy, bo to 1. Tanio. 2 wszystkie media o tym napiszą 3. s= PO=odoba sie pracownikom

    Kononowicz był przynajmniej zabawny, TUR=TUSK=OLASKI jest żałosny

    nie chce sie przyznać do przekrętu z logo dlatego zamiast wcześniejszego plagiatu mamy PÓ=ł plagiat

    ESKADRA POWINNA ODDAC PONAD 300 000 ZŁ ZA LOGO KTORE TRAFILO DO KOSZA ZAPLACIC WIELOMILIONOWE ODSZKODOWANIE, ZOSTAC WYKLUCZONA Z PRZETARGÓW Z POWODU NADUZYCIA ZAUFANIA I ZBANKRUTOWAC A TUR=TUSK-OLASKI ZAMIAST NAGRODY DLA SAMEGO SIEBIE I NOWEGO SAMOCHODU ZA NASZE PO=DATKI PO=WINIEN PO=DDAC SIE DO DYMISJI

    blues jest muzyką beznadzei, smutku i depresji dlatego W=schodzący BI=ałystok został miastem bluesa”:)? Bankrutujący wSCHODZĄCY BI-ałystok tonie jak Titanic a orkiestra to zagłusza

    PODLASIE PROMUJE ŻUBR, BIAŁYSTOK ESPERANTO, WSZYSTKIE INNE "PO=MYSLY" SA SMIESZNE BLUES, SLEDZIE, STADIONY, OPERY, SŁONECZKA, LOTNISKA ITP. SA JUZ WYKORZYSTYWANE GDZIE INDZIEJ OD DAWNA SA BARDZIEJ CHARAKTERYSTYCZNE DLA INNYCH MIAST I REGIONÓW ITP.

    PRZEDE WSZYSTKIM TA KAMPANIA JEST KIEPSKA BO NIE PROMUJE WYJATKOWYCH UNIKALNYCH CECH: BIAŁEGOSTOKU POPRZEZ NP. WYJĄTKOWE ESPERANTO, A PODLASIA PRZEZ ŻUBRA I PUSZCZE BIALOWIESKA –OSTATNI LAS NATURALNY W EUROPIE TYLKO MAŁOMIASTECZKOWE KOMPLEKSY – NIEISTNIEJACY STADION ITP. TAK JAKBY NP. MOŃKI CENTRALNE POSIADANIEM WINDY CZY RUCHOMYCH SCHODÓW CHCIALY RZUCIC NA KOLANA I ZAINTERESOWAC TURYSTÓW Z POLSKI I CAŁEGO ŚWIATA DO ODWIEDZIN:)

    SŁONECZKO PASUJĄCE “DO WSZYSTKIEGO” JEST MIAŁKIE I BEZ WYRAZU =PO PROSTU DO NICZEGO Eskadra mogłaby je wcisnąć każdemu miastu /wsi w PO=lsce nie kupiły go wcześniej Bydgoszcz i Toruń, to wcisnęli Białemustokowi

    OdpowiedzUsuń
  2. Przede wszystkim powiem, że film to jeszcze nie kampania. Ta produkcja podoba mi się średnio, ale to moje odczucie. Dlaczego średnio?
    Dlatego że choć o wiele lepsze jest to od dyndającej na sznurku pani w nocnej koszuli gubiącej piórko, to o niebo gorsze od bardzo dobrego filmu rodzimych twórców ("Moje Podlasie" jak mi się zdaje).
    Nie wnikam w szczegóły kto, komu za ile i tak dalej, bo to nie leży w moich zainteresowaniach, zostawiam to temu facetowi, co to przede mną pisał o żubrach gadających w Esperanto.
    Daleki jestem również od złośliwych uogólnień. Film jest przede wszystkim robiony przez ludzi z poza Podlasia (chyba, w sensie scenariusza) i dla ludzi z poza Podlasia. Dlatego jest jaki jest. Operuje schematami wydającymi się atrakcją dla twórców i potencjalnych odbiorców. Dlatego mamy rower z "U Pana Boga za piecem", cerkwie, teatr lalek (mylony przez gospodarza tej strony z urzędem). Nie generalizowałbym też zbytnio i upraszczał. Autorzy starali się, film wyszedł ciepły, tchnie z niego chęć pokazania pozytywów oraz tego, że Białystok jakiś czas temu odszedł od wycierania rękawem nosa, że tu też tworzy się kulturę. Fakt, poszukiwania czasem odbywają się po omacku, stąd zapewne w parku spotykamy owe anioły (porównywane wyżej do zombie). Można powiedzieć, że starali się, ale nie do końca wyszło. Ale też nie zawsze o to chodzi, żeby od razu wyszło, czasem ważne, żeby się starać (opisane to jest w "Locie nad kukułczym gniazdem", ale kto dzisiaj czyta książki...).
    Inna sprawa, jeżeli za takie starania płaci się z miejskiej kasy słono... Ale obiecałem nie trącać tych tematów.
    Poza tym, żeby coś było znane, trzeba sporo różnych filmów i działań.
    Dlatego dobrze, że on jest.
    Czas pokaże, czy było warto.
    Poza tym, tak na koniec, ten satyr fotografujący laskę, jak to ktoś wyżej napisał, to Piotr Sawicki, o ile dobrze widzę. Jeden z kilku naszych wybitnych fotografików i twórców w ogóle, mądry i przesympatyczny człowiek.
    Mamy prawo do różnych opinii, zgodnie z tytułem "Wolność albo śmierć". Tylko żeby potem się nie okazało (zgodnie z owym tytułem) że zamiast wolności śmierdzimy.

    OdpowiedzUsuń
  3. Powtórzę:
    "Nie jest moim celem obrażanie osób, które wystąpiły w filmie, jak wskazuje notatka są to ludzie znaczący i bardzo wartościowi. Ważni w lokalnej społeczności. Opinie wyrażone powyżej dotyczą wyłącznie ról, jakie odegrali w tym dziele, dając mu tym samym własną twarz."
    Długo zastanawiałem się nad satyrem, zdecydowałem się na ten wers wyłącznie dlatego, że od większości ludzi spoza Białego, którzy widzieli film, słyszałem stwierdzenia dużo bardziej obrzydliwe (tak to wygląda) niż mój komentarz...

    OdpowiedzUsuń
  4. i tak nic nie przebije promocji "polskiej prezydencji" za bodaj 600 000 autorstwa Bagińskiego, tego od "Katedry", cały szacunek jaki miałem do niego to straciłem :/

    http://szafranska.redblog.dziennikwschodni.pl/2011/06/30/niech-zyje-bal/

    http://www.youtube.com/watch?v=0YYHekN7qco

    OdpowiedzUsuń