poniedziałek, 20 kwietnia 2015

Prymitywna maskirowka

Słowa amerykańskiego bezpieczniaka, stawiające w jednym szeregu Niemców, Polaków i Węgrów, jako sprawców holokaustu, wywołały oburzenie "polskich" polityków.


Krokodyle łzy szechterian, tych wszystkich Bartoszewskich, Sikorskich, Schnepfów, Komorowskich, nie są nawet godne wzmianki. Taki odbiór Polski - jako równorzędnych Niemcom morderców Żydów - to ich zasługa. I ich dzieł, jak (gn)IDA.


Dużo ciekawsza jest gwałtowna reakcja "obozu patriotycznego", z kandydatem Dudą na czele. Oto człowiek, który chce w obcym interesie "wysyłać polskie wojska na Ukrainę" czuje się "pohańbiony" słowami jakiegoś amerykańskiego urzędasa!

czwartek, 16 kwietnia 2015

Karta Dużego Gówna

Partyjny śmieć z Ministerstwa Pracy chwali się, że jest już "blisko milion Polaków z Kartą Dużej Rodziny."


Jak to w rządowej propagandzie, ten "milion" to oczywiście włączając niemowlęta, co, biorąc pod uwagę kryteria programu (minimum trójka dzieci), daje maksymalnie dwieście pięćdziesiąt tysięcy rodzin. Dużo. Bardzo dużo.

Każdy, kto ma dzieci wie, ile to kosztuje. Wie, że "darmowa szkoła" (za którą płaci się w podatkach 12.000zł - 20.000zł na ucznia rocznie!!!) to powtarzające się zebrania, których jedynym celem jest zbieranie pieniędzy. Na "komitet rodzicielski", na

wtorek, 14 kwietnia 2015

Jedno okienko

Uproszczenie procedur ślubów "konkordatowych" to kolejny humbug Bękarta Szechterowego Stołu.


Zapowiadane zmiany sugerowały powrót do normalności: państwo miało powoli wycofywać swe cuchnące, czerwone łapy z dziedziny, która powinna być domeną religii, związków wyznaniowych, czy też dobrowolnych umów cywilno-prawnych.


Czy tak się stało? Oczywiście: NIE. Nienasycony w swej pazerności urzędas nie mógł wypuścić z robaczych odnóży ani kawałeczka władzy nad umęczonym pańszczyźnianym niewolnikiem. Stara procedura wymagała wizyty zainteresowanych

poniedziałek, 13 kwietnia 2015

Ważne drobiazgi

Od kilku dni trwa intensywna nagonka "patriotów" na zmotoryzowanych turystów z Federacji Rosyjskiej.


O dziwo jednakowo brzmiącym głosem mówi zarówno organ rządowej propagandy z Czerskiej, jak i obóz "patriotyczny" z judeochrześcijanami z Frondy na czele. Czyżby szekle Sorosa miały czarodziejską moc jednania ludzi "różnych obozów"?


Jestem jak najdalszy od idealizowania chwalców bolszewickiego "zwycięstwa nad faszyzmem". Wprost przeciwnie, uważam, że nie było żadnej "wspólnej wiktorii nad Niemcami" (według słów szefa grupy rosyjskich motocyklistów), koniec