Słowa amerykańskiego bezpieczniaka, stawiające w jednym szeregu Niemców, Polaków i Węgrów, jako sprawców holokaustu, wywołały oburzenie "polskich" polityków.
Krokodyle łzy szechterian, tych wszystkich Bartoszewskich, Sikorskich, Schnepfów, Komorowskich, nie są nawet godne wzmianki. Taki odbiór Polski - jako równorzędnych Niemcom morderców Żydów - to ich zasługa. I ich dzieł, jak (gn)IDA.
Dużo ciekawsza jest gwałtowna reakcja "obozu patriotycznego", z kandydatem Dudą na czele. Oto człowiek, który chce w obcym interesie "wysyłać polskie wojska na Ukrainę" czuje się "pohańbiony" słowami jakiegoś amerykańskiego urzędasa!