wtorek, 30 października 2012

Sumowanie w zakresie jednego

Debile bez wyobraźni i umiejętności dodawania do jednego, stanowią u nas prawo.


Wypowiadają się autorytarnie na dowolnee tematy, bredzą o światowej ekonomii, nieubłaganych procesach dziejowych. Roszczą sobie prawo do przymusowego układania nam życia. A są zwykłymi przygłupami z lepkimi łapkami.


Jeden z owych tytanicznych dobroczyńców - Grzesiu Daj Jabłuszko Napieralski postanowił ludowi miast i wsi przychylić nieba i zadał na swym fejsbukowym profilu fundamentalne pytanie: "Co myślicie na temat likwidacji zmiany czasu? Sprawę

poniedziałek, 22 października 2012

ZUS Plus

Kieszonkowych filozofów gaszenie pożarów benzyną


Jeden z najwybitniejszych salonowych rozumków (obok Magdaleny Środy) Jacuś Lubię Mądrze Gładzić Brodę Żakowski odpowiedział Jaśnie Panu Premierowi. Bo Pan Premier podobno zapytał, czy "oskładkować umowy śmieciowe"?


Wbrew pozorom "umowami śmieciowymi" nie są przymusowe umowy z ZUS-em (my ci siłą i przemocą zabieramy połowę twoich zarobków, a potem kiedyś, kiedy tam sejmowa hołota ustali, damy ci tyle, ile nam się zechce). "Umowami

środa, 17 października 2012

Pinokio has spoken

Niemiłościwie nam panujący Pinokio II przemówił.


Głupio się uśmiechając, wygłosił Drugie Expoze, prezentując swoją, jakże nową pozę Centralnego Planisty Wszystkiego. Bandy lewych parafilozofów i nibyintelektualistów zawyły w ekstazie. "Państwo będzie tworzyło dobrobyt i miejsca pracy".


Zgodnie z najgorszymi ideami luceferka dwudziestowiecznej "ekonomii", ideowego przeciwnika oszczędności, obojętnego na odległe skutki swych działań, dewianta Johna Maynarda W Dłuższej Perspektywie Wszyscy Będziemy Martwi Keynes,a

środa, 29 sierpnia 2012

Nie dla "legalizacji" trawy

Zwolennik "małego i silnego państwa" nie może chcieć legalizacji czegokolwiek.


Po pierwsze: nie jest rolą państwa "legalizowanie" jakichkolwiek działań osób "pierwszych i drugich", które nie naruszają wolności i bezpieczeństwa "osób trzecich". Te działania są "legalne". Żadnemu urzędasowi z wagą i tabelką nic do tego.


Żądanie "legalizacji" czegośtam jest tylko mimowolnym przyznaniem państwu władzy, której nie powinno mieć.
Po drugie (w obecnej rzeczywistości może nawet: po pierwsze): wznoszenie wspólnych postulatów ze zwolennikami "uznania indywidualnych praw wolnościowych i jednoczesnej opieki państwa od kołyski po grób" jest szkodliwe i budzi poznawczy

czwartek, 16 sierpnia 2012

Powrót do korzenia

Wyłącznie zdrowy niewolnik jest przydatny. Wyłącznie zdrowy może pracować do śmierci. A tylko praca czyni wolnym.


Odwołując się do sprawdzonych rozwiązań swojego Wielkiego Poprzednika, nasi dobrodzieje z Brukseli planują zająć się na jesieni projektowaniem opakowań produktów prywatnych firm. Tylko dlaczego chcą ograniczyć się wyłącznie do papierosów?


Ponieważ teorie spiskowe są z definicji oszołomskie - tezę o balonie próbnym, wypuszczonym celem wyrwania paru eurosków bakszyszu (nie do pogardzenia w "kryzysie", którego się jest autorem) od spanikowanych koncernów - stanowczo

piątek, 10 sierpnia 2012

GW zbiera się pod Kielcami. Oficjalnie to ełropejczycy.

GW organizuje swój ogólnopolski obóz szkoleniowy pod Kielcami - dowiedziała się "WaŚ". Dziennikarze zaprzeczają. - To wypad dla kilku znajomych - twierdzi organizator. Ale zarezerwował blisko 30 miejsc


Według naszych nieoficjalnych informacji ełropejczycy (oryg.: narodowcy) na miejsce spotkania wybrali ośrodek wypoczynkowy w Chańczy, kilkadziesiąt kilometrów od Kielc. Na jego stronie internetowej czytamy, że "usytuowany jest



[ośrodek - red.] przy zaporze po wschodniej stronie Jeziora Chańcza, na łagodnym wzgórzu, z którego roztacza się przepiękny widok na zalew i otaczające go lasy". W skład kompleksu wchodzi 16 domów. Od 18 do 25 sierpnia odbyć ma się

środa, 4 lipca 2012

Polityka historyczna

Nie milkną echa skandalu w białostockim oddziale Gazety Wyborczej.


Po pochopnej publikacji, odnalezionych przypadkiem, zdjęć z białostockiej eskapady zawadiaków z SS z lat czterdziestych ubiegłego wieku, na redaktorów Gazety Wyborczej posypały się gromy.


Magdalena Środa słusznie podnosiła, że chociaż wizytujący socjaliści z SS skutecznie porządkowali antysemickie, ksenofobiczne polskie chłopstwo i katolską inteligencję, to jednak zbyt często przymykali oko na masowe pogromy

wtorek, 5 czerwca 2012

Trzej Ch.jowie

Kierowany "genetycznym patriotyzmem" chór mędrców, dał głos.


Chuj, jak to chuj, głowy za wielkiej nie ma, więc konsekwentny być nie może. Więc jest chuj zwolennikiem "państowego pobudzania gospodarki, budowania fabryk przez państwo, finansowanej państwowo kultury i sztuki, państwowej promocji".


Chuj chce budżetowych pieniędzy do "utrwalania korzystnego wizerunku Polski jako pełnoprawnego członka wielkiej ełropejskiej rodziny". Jednak nie bez wyjątku: gdy wchodzą interesy państw "trzecich", a może nawet "drugich", chuj

sobota, 26 maja 2012

Partacze w natarciu

W trosce o kondycję polskiej sztuki tak zwani "artyści" ogłosili strajk.


Zadrżały serduszka milionów koneserów. Jakże to tak, strajk? W walce o poprawę kondycji sztuki? Już dwa lata koneserzy ochoczo i pod przymusem dają 1% PKB na "kondycję sztuki", a tu kondycja nadal słaba? To ci sfinksowa zagadka!


Odpowiedź daje Karolek z piękną nieznajomą. Nie o "kondycję sztuki" tu chodzi! Wzbudzając trwogę koneserów, zabronią dostępu do swych dzieł wiekopomnych w imię "poprawy kondycji wytwórców sztuki", którzy "nie chcą żadnych

piątek, 11 maja 2012

Bóg, Honor, Ojczyzna

Białostocki oddział Gazety Wyborczej ogłasza konkurs.


Słynący z subtelnej krotochwilności żulnaliści GW czekają na propozycję zastąpienia ciemnogordzkiej frazy (Bóg, Honor, Ojczyzna) czymś ełropejsko culendtrędi, przedstawiając jednocześnie przezabawne perełki intelektualych mocy.


A jak się wam podoba towarzysze, powyższa propozycja? No, TAKĄ SŁUSZNĄ samowolę to chybaby można zaakceptować? Każdy "wrażliwy" lewaczek przecież wie, że "w ważnym, społecznym interesie społeczeństwa obywatelskiego

piątek, 30 marca 2012

Emeryt ocalony

Po miesiącach merytorycznych sporów jest galaktyczny kompromis w sprawie emerytur.


Waldek przestał się bać i w imię tysięcy synekur peeselowskich działaczy postanowił podtrzymać wiarę ludu w "państwowe emerytury, na które nie ma co liczyć". Bezkompromisowo zgodził się na wydłużenie czasu przymusu Utylizacji Składek.


Źli ludzie bredzili coś o dotrzymywaniu umów, nie działaniu prawa wstecz, o prawach nabytych ubezpieczonych, ale w końcu żyjemy w "demokratycznym państwie prawnym" i nie takie rzeczy już demokratycznie przegłosowywano.

czwartek, 1 marca 2012

Ruchliki

Siedemdziesiąt lat budowy socjalizmu w Polsce, nie zlikwidowało podstawowych nierówności w sferze erotycznej.


Nie może być tak, że ktoś spółkuje z atrakcyjne partnero kilkanaście razy w miesiącu, a inne nie może nawet uzyskać erotycznego pobudzenia raz na rok.To godzi w godność, to psuje społeczny ład, to niszczy ludzki i zwierzęcy kapitał.



Dość tego. Państwo powinno to w końcu uregulować. Posło Grodzko na co czekasz? Czas zacząć działać! Koniec z uwłaczającym polerowaniem niemca w uniwersyteckich gettach przez uciśnione masy młodych niedokształconych, dosyć

czwartek, 2 lutego 2012

Bojkot EURO2012

Propagandowa szopka, zwana mistrzostwami Ełropy w kuli nożnej jest wzorcowym przykładem praktycznej realizacji powszechnego modelu biznesowego, w którym zyski są prywatne, a koszta społeczne.


"Mamy Ełro, mamy Ełro!" Cieszyli się "wszyscy". Co prawda "wszyscy" to nie byli wszyscy. Z pewnością radowały się hordy aparatczyków i powiązanych z nimi "przedsiębiorców", widzących oczmi wyobraźni setki przetargów do ustawienia.


Tysiące niepotrzebnych i przepłaconych inwestycji. Rozdęte budżety dziesiątek spółek powstałych do obsługi obsługujących EURO2012. Musiało wśród uszczęśliwionych być również trochę zwykłych głąbów (świadczy o tym liczba chętnych na

piątek, 20 stycznia 2012

Bez zaskoczenia

Ostatnie dzieło Agnieszki Holland to sto pięćdziesiąt sześć minut całkowicie przewidywalnego, przygnębiającego kina.


Warsztatowo i formalnie film jest świetny. Znużenie i zmęczenie, jakie pojawia się u widza, jest malutką namiastką przerażających czternastu miesięcy spędzonych w strachu pod ziemią, w towarzystwie szczurów i strumieni ścieków.


Tylko dlaczego scenariusz jest tak "wzorcowy", a główna postać całkowicie niewiarygodna? Po co skróty myślowe, rodem z telewizyjnych seriali "coby tępy widz zrozumiał i nie miał żadnych wątpliwości jak brzmi obowiązująca teza"?

niedziela, 15 stycznia 2012

I sekretarz

W trosce o "dobro pacjenta" jednokomórkowce z Wiejskiej przygotowały kolejny legislacyjny bubel, likwidując "przy okazji" konkurencję w handlu lekami.


Medialne prokarionty mają pożywkę, a lud igrzyska z przyszłym finale grande w postaci groźnych pohukiwań i wilczych oczu naszego batiuszki skierowanych zdecydowanie ku "onym innym winnym". Może nawet parę łbów się widowiskowo zetnie.

Były już leniwe konowały, były pazerne koncerny, będą zimni pigularze. Tylko batiuszka chce dobzie. I walczy. Niczym Św. Jerzy ze smokiem, walczy "o nasze pieniądze". Właściwie dlaczego: "o nasze pieniądze"? Skąd je ma? Dał mu ktoś?