Słowa amerykańskiego bezpieczniaka, stawiające w jednym szeregu Niemców, Polaków i Węgrów, jako sprawców holokaustu, wywołały oburzenie "polskich" polityków.
Krokodyle łzy szechterian, tych wszystkich Bartoszewskich, Sikorskich, Schnepfów, Komorowskich, nie są nawet godne wzmianki. Taki odbiór Polski - jako równorzędnych Niemcom morderców Żydów - to ich zasługa. I ich dzieł, jak (gn)IDA.
Dużo ciekawsza jest gwałtowna reakcja "obozu patriotycznego", z kandydatem Dudą na czele. Oto człowiek, który chce w obcym interesie "wysyłać polskie wojska na Ukrainę" czuje się "pohańbiony" słowami jakiegoś amerykańskiego urzędasa!
Gdyby środowisko polityczne kandydata Dudy, gdy było u władzy (jak wspomniałem, PO-wscy zdrajcy nie są warci najdrobniejszej analizy), nie wisiało wiernopoddańczo u amerykańsko-żydowskiej gałki, z potulną miną wiernego psa, oczekując poczochrania zapchlonej grzywy, pewnie nie byłoby w ogóle tych słów.
Gdyby nie robiło ciągle gratisowych "lasek", nie było żałosnym popychadłem "gdzieś obok Rosji", a próbowało być wymagającym sojusznikiem, szef FBI, gdyby te słowa jednak padły, robiłby od dzisiaj karierę w publicznej bibliotece na Alasce (urzędas urzędasowi nie da zginąć, nawet w Stanach), a prezydent USA po telefonicznej rozmowie z prezydentem RP, wysyłałby oficjalny list z przeprosinami.
A słabych kukiełek nikt nie szanuje. Wbrew pozornym zapewnieniom o "partnerstwach", "równych prawach", etc... Żadnych przeprosin nie będzie. Kto by tam się przejmował Bękartem Szechterowego Stołu, gdy na szali stoi Izrael i żydowska diaspora.
Fałszywe oburzenie nie powinno tego maskować.
Aktualizacja 21.04.2015: Oczywiście Hamburgery kompletnie zlały popiskiwania naszego partyjnego ścierwa:
http://wiadomosci.dziennik.pl/swiat/artykuly/488423,departament-stanu-usa-o-slowach-szfa-fbi-holokauscie.html
http://swiat.newsweek.pl/szef-fbi-james-comey-nie-przeprosi-polakow-usa-nie-chce-draznic-izraela,artykuly,361645,1.html
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz