środa, 27 kwietnia 2011

Tomek na Czarnym Lądzie


Minister Rostowski przewiduje w ciągu czterech lat 70-cio procentowy wzrost wpływów z podatku CIT (24 800 000 000 --> 42 200 000 000 złotych).


Tato, gdzie jest gorąco i są lwy? - pyta czterolatka. W Afryce. To ja bym chciała tam wysłać Tomka. Dlaczego? Żeby go lwy zjadły. Ale czemu? Bo on mnie nie zawsze chce huśtać. Konsternacja. Po chwili odzywa się siedzący obok pięciolatek: Ale przecież jak go lwy zjedzą, to nie będzie cię huśtał nigdy!

Nasz rząd nie dorósł jeszcze do poziomu intelektualnego pięcioletniego dziecka. Nie jest w stanie zrozumieć, że ciągłe zwiększanie ucisku i wyzysku podatkowego skończy się śmiercią lub ucieczką ofiary. Ludzie samodzielni albo wejdą w sferę szarą (według mnie lśniąco białą!), czarną, albo wyemigrują, albo przejdą na zasłużoną emeryturę, otrzymując z ZUS 122,78 oraz z OFE 3,53zł. Będą sobie spokojnie i beztrosko żyli ze zgromadzonego wcześniej majątku. Rząd dostanie od nich z CIT - zero złotych. Będzie oczywiście próbował okraść ich z oszczędności, podnosząc vat i akcyzę (paliwa, prąd, alkohol i fajki), ale odwieczna mądrość ludu znajdzie na to jakiś sposób. Oby.

I cały ten potworny socjalizm z głodu zdechnie. Niech pada.

Wolność albo śmierć!

1 komentarz:

  1. Dobry wpis. Nasz rząd jest jak jemioła. Żre drzewo bez umiaru, a jak drzewo uschnie to sama bezmyślnie ginie. Politycy doprowadzą do tego, że wszyscy zamkną firmy i pójdą pod urząd pracy. Tylko, że już nikt ich wówczas nie zarejestruje ani nie da zasiłku. Bo skąd? Jak już nie będzie w kraju tych co zarabiają?

    OdpowiedzUsuń