poniedziałek, 13 czerwca 2011

Hodowla bydła


Każdy hodowca doskonale wie, że wydajna produkcja wymaga sprawnego katalogowania, grupowania, statystyki oraz troskliwej opieki.





Najpierw bydełko należy napiętnować i ponumerować:
W Polsce obowiązek posiadania dowodu osobistego (Ausweis) wprowadzili Niemcy w 1939 roku. Po wojnie przymus utrzymano, dokładając później karę grzywny do pięciu tysięcy złotych za "uchylanie się". Jak ludzie radzą sobie w Wielkiej Brytanii, Danii i Norwegii bez dowodów, hodowcy nie mogą pojąć.
Ewidencja Pesel istnieje od roku 1979.
Numer Identyfikacji Podatkowej obowiązuje od 1996 roku.
Regon - 1995 rok.
Oraz cała masa innych instrumentów kontroli: tutaj.

Żeby kontrolować kontrolę, w 1998 roku stworzono parę etacików u Generalnego Inspektora Ochrony Danych Osobowych (motto: W trosce o Twoje dane osobowe, haha, jak oni uwielbiają się troskać o problemy, które sami stworzyli).

Aby badać preferencje bydełka w 1918 wymyślono Główny Urząd Statystyczny.

Coby w szkodę nie wchodziło, na krótkim postronku prowadzać je należy:
Obowiązek ubezpieczeń wprowadzono w 1883 roku (5% wynagrodzenia, w 2011 - 41.6%!), niedościgniony pruski totalitaryzm spod znaku wielbionego przez nas Bismarcka zafundował nam tę przyjemność na ziemiach okupowanych.
Obowiązek szkolny to wymysł, a jakże, niemieckich zaborców z 1825 roku.
Prawo jazdy - 1918.
Pozwolenia na budowę budynku wprowadzili... Prusacy w 1832.
W 1997 dla "naszego dobra" wprowadzono zakaz uprawy maku i posiadania jakichkolwiek ilości substancji odurzających (robiąc, jak to w socjalizmie, wyjątki dla wódy, nikotyny, kawy, pietruszki itd...).

Radosna twórczość biurwokracji trwa w najlepsze: wszystko oczywiście dla dobra spolegliwej tłuszczy.

W ten sposób po czterech tysiącleciach pięknej europejskiej cywilizacji, w ciągu niecałych dwustu lat daliśmy z siebie zrobić bydło.

P.S. Co trzeci Polak pali i jednocześnie 72 procent cieszy się, że mu zakazano.

Wolność albo śmierć!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz